Burmistrz oskarżony o pomówienie

fot. dw/archiwum prywatne
fot. dw/archiwum prywatne

Piotr Kaczmarek, były dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, wniósł prywatny akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi Chałatowi. Chodzi o słowa burmistrza Koluszek, które padły na jednej z sesji Rady Miejskiej. Chałat stwierdził wówczas, że Kaczmarek m.in. źle rozliczał się z pieniędzy pobieranych w związku z organizacją imprez przez MOK. Były dyrektor uznał, że to pomówienie.

Piotr Kaczmarek na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury został powołany przez burmistrza w 2010 r.

– Wspólnie udało nam się wiele zrobić – przyznaje Piotr Kaczmarek. – Zakupiliśmy na potrzeby kina Odeon cyfrowy projektor, nowe nagłośnienie i oświetlenie. Dobrze funkcjonowała promocja kina: rozwieszaliśmy plakaty, uruchomiliśmy system KINORABAT, a także zakupiliśmy tablice LED, które obecnie z niewiadomych przyczyn nie działają. Naszą gminę odwiedzały gwiazdy nie tylko podczas Dni Koluszek. Koncerty i kabarety w sali kina były normą. Wszystko zaczęło się jednak psuć od momentu odwołania Wiktora Nogalskiego z funkcji zastępcy burmistrza. Zaczęło wtedy brakować chęci współpracy ze strony władz gminy.

Wiktor Nogalski bardzo dobrze ocenia współpracę z Piotrem Kaczmarkiem.

– To bardzo rzeczowy i aktywny człowiek – mówi. – Zrobił bardzo wiele dla Miejskiego Ośrodka Kultury. W ciągu naszej dwuletniej współpracy nie miałem jakichkolwiek zastrzeżeń do jego działalności.

Kaczmarek został odwołany na początku 2015 r., tuż po wyborach samorządowych.

– Spodziewałem się tego – wspomina były dyrektor MOK. – Robiono wszystko, bym sam odszedł. W czasie spotkania z burmistrzem, na które zostałem wezwany, Waldemar Chałat twierdził, że ma na mnie całą szafę skarg.

W lutym 2015 r., w trakcie sesji Rady Miejskiej, burmistrz Waldemar Chałat odpowiedział na pytanie radnego Arkadiusz Loby o powody odwołania Piotra Kaczmarka.

– Pierwszy rok jego działalności oceniam bardzo dobrze – mówił. – Później nastąpił szereg zdarzeń, które oceniam źle. Jeśli chodzi o przyczyny odwołania, to była nią zła organizacja pracy Miejskiego Ośrodka Kultury. Piotr swoją postawą kilkakrotnie doprowadził do paraliżu ośrodka, np. wyjechał na wczasy i nie pozostawił żadnych uprawnień do dokonywania czynności w jego zastępstwie i nie odbierał telefonów. Za to uzyskał naganę. Według mojej oceny, interes gminy w działalności dyrektora Piotra Kaczmarka był ostatnim, który reprezentował. Na to mam szereg przykładów, począwszy od imprez, które organizował, od sposobu ich organizacji, pobierania pieniędzy na tych imprezach. Kino ma dramatyczne wyniki finansowe. Według mojej oceny dyrektor nie miał albo nie chciał mieć pomysłu na działalność kina. Odbywaliśmy wiele rozmów w tym zakresie. Piotr nie zrealizował żadnych propozycji przedstawionych przeze mnie czy mojego zastępcę. Jeśli chodzi o ocenę współpracy między Miejskim Ośrodkiem Kultury a innymi instytucjami, to również mam w tym zakresie wiele do zarzucenia. Mam wrażenie, że z kim dało się pokłócić, to Piotr się pokłócił. Nieobecność na uroczystościach, całkowity brak zaangażowania to są z grubsza przyczyny tego odwołania.

Piotr Kaczmarek jest zaskoczony tymi słowami.

– To stek kłamstw i oszczerstw – twierdzi były dyrektor MOK. – Zawsze, gdy przebywałem na urlopie, w kinie zostawiałem jednej z osób swoje pełnomocnictwo. Dzwoniłem też do ośrodka i mam na to dowody w postaci bilingów rozmów. Współpraca z pracownikami Miejskiego Ośrodka Kultury układała się dobrze, dopóki burmistrz nie zaczął ich buntować.

Zdaniem byłego dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury słowa burmistrza Koluszek mogły poniżyć go w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanych przez niego stanowisk i rodzaju prowadzonej działalności.

– Poprosiłem najpierw redaktora naczelnego „Tygodnia w Koluszkach” o możliwość odniesienia się do wypowiedzi burmistrza – opowiada Piotr Kaczmarek. – Odpowiedział, że musi zapytać o to szefa. Ostatecznie nie udzielono mi takiej możliwości, dlatego zdecydowałem się złożyć prywatny akt oskarżenia.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy burmistrza Waldemara Chałata. – Proces oceniam jako całkowicie absurdalny. Wszystkie postawione przeze mnie zarzuty mają potwierdzenie w faktach i dokumentacji – napisał w liście do redakcji włodarz Koluszek.

Pierwsza rozprawa, podczas której burmistrz Waldemar Chałat zasiadł na ławie oskarżonych, już się odbyła. Kolejną zaplanowano na 25 kwietnia.

dw

Udostępnij