Tomasz Ścibiorek: Musimy wrócić do kultury gry podwórkowej

Tomasz Ścibiorek (pierwszy z lewej) jest założycielem Akademii Rozwoju Pasji i Talentów
Tomasz Ścibiorek (pierwszy z lewej) jest założycielem Akademii Rozwoju Pasji i Talentów. Fot. Ola Zrobek

– W trakcie letnich i zimowych zgrupowań mamy dużo zajęć związanych z etyką. Prezentujemy zawodnikom wywiady ze sportowcami, dla których wiara jest bardzo ważna. Chłopcy nie się jednak aniołkami. Na meczach pojawiają się emocje, ale uczymy ich, w jaki sposób je kontrolować – mówi Tomasz Ścibiorek, założyciel Akademii Rozwoju Pasji i Talentów.

Wystawia pan oceny szkolne swoim zawodnikom?
Nie wystawiam, ale rozmawiam z rodzicami moich chłopców o tym, jak radzą sobie w szkole.

W regulaminie Akademii widnieje zapis „trener ma prawo do czasowego wstrzymania treningów zawodnika, gdy oceny w szkole nie będą satysfakcjonowały rodziców lub trenera”.
To prosta zasada: masz słabe oceny w szkole, nie idziesz na trening. Może nie jest to idealne rozwiązanie, ale chłopcy muszą mieć świadomość, że nauka jest bardzo ważna. Trzeba tak organizować sobie czas, by znaleźć go na szkołę i trening. Ja od 5 klasy szkoły podstawowej dojeżdżałem rowerem z Borowej do Żakowic i stamtąd pociągiem jechałem do Łodzi na trening Widzewa.

Przypomnijmy, że jest pan wychowankiem łódzkiego klubu.
Grałem w Widzewie od trampkarza aż do 19 roku życia. Skończyłem grę zawodniczą w III-ligowej drużynie rezerw. Nie udało mi się wskoczyć do kadry pierwszego zespołu, którą prowadził wówczas Franciszek Smuda. Ukończyłem jednak kurs trenerski UEFA A i zająłem się trenowaniem dzieci oraz młodzieży.

Jakie były początki Akademii Rozwoju Pasji i Talentów?
ARPiT istnieje od 2009 r. Najpierw grupa dzieci w wieku przedszkolnym trenowała pod egidą Ośrodka Sportu i Rekreacji, a później po blisko roku współpracy cała drużyna przeniosła się do Akademii Rozwoju Pasji i Talentów. Obecnie w Koluszkach mamy dwie drużyny: starszą (roczniki 2003 i 2004) i młodszą (roczniki 2007, 2008, 2009 i młodsze). Współpracujemy z psychologiem sportu Pauliną Nowak czy też z Przemysławem Janiszewskim, który prowadzi treningi mentalne. Nasza filozofia szkolenia opiera się na rozwoju fizycznym, psychologicznym i duchowym.

Modlicie się przed meczami?
Nie, ale na przykład w trakcie majowego obozu wspólnie odmówiliśmy Litanię Loretańską. W trakcie letnich i zimowych zgrupowań mamy dużo zajęć związanych z etyką. Prezentujemy zawodnikom wywiady ze sportowcami, dla których wiara jest bardzo ważna. Chłopcy nie się jednak aniołkami. Na meczach pojawiają się emocje, ale uczymy ich, w jaki sposób je kontrolować.

Z jakiego sukcesu swoich podopiecznych był pan najbardziej dumny?
Nasza starsza grupa zajęła trzecie miejsce w wojewódzkim turnieju halowym Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. To duży sukces, ale na tym etapie przygody z piłką nożną wyniki nie są najważniejsze. W tym momencie przede wszystkim stawiamy na edukację.

Czesław Michniewicz stwierdził kiedyś, że „nie będzie piłkarza z chłopaka, którego tata przywiezie na trening, odwiezie, upierze mu spodenki i koszulkę”.
W pełni się z tym zgadzam, bo w taki sposób nie nabiera się charakteru. W książce „Kopalnie talentów” Rasmus Ankersen dowodzi, że wspólnym mianownikiem sukcesu są ciężkie warunki pracy. Gdy na Jamajce, gdzie szkoli się najlepszych sprinterów, wszedł na stadion, to zastanawiał się, czy przypadkiem nie przyprowadzono go na zarośnięte pole.

W jaki sposób zachęcić dzieci i młodzież, by zamiast komputera częściej wybierali sport?
To przede wszystkim rola rodziców. Prowadzę kampanię Piłkarska Praca Domowa, w której pokazuję jak trenować w domu. Musimy wrócić do kultury gry podwórkowej. Cieszę się, że promuje się teraz zdrowe podejście do sportu. Dzieci potrzebują autorytetów, takich jak na przykład Robert Lewandowski.

Jak można dołączyć do Akademii Rozwoju Pasji i Talentów?
Wystarczy przyjść na nasz trening. We wtorki i w czwartki trenujemy o godz. 18.15 na boisku przy Gimnazjum nr 1. Pierwsze dwa treningi są próbne, by dziecko mogło sprawdzić, czy mu się u nas spodoba. Wszystkie informacje i dane kontaktowe znajdują się na naszej stronie internetowej www.arpit-koluszki.pl

Rozmawiał Daniel Wolski

Udostępnij